Dzisiaj będzie o drugiej mojej fascynacji czyli o zapachu. Z dzieciństwa pamiętam mnóstwo zapachów, które tworzyły mój świat zabaw. Takie moje ulubione, które widzę w myślach, to zapach kawy zbożowej z mlekiem, którą rano gotowała moja ukochna babcia. To zapach ogórków małosolnych, stojących na kuchennym stole. To zapach kredek i plakatówek, maciejki w skrzynce, peonii w wazonie na stole. To zapach suszonej bielizny na sznurze w ogrodzie, zapach sadu i spiżarni. Zapach ciast i tortów mojej babci ... mmmm....
A jak byłam nieco starsza i mama wysyłała mnie po sprawunki to lubiłam wchodzić różnych sklepów, ze względu na ich specyficzny zapach. W sklepie chemicznym zawsze pachniało proszkiem IXI i mydłami. Panie najczęściej kupowały tam popularne perfumy "Być może".
W zieleniaku- warzywami, ale najbardziej dominował zapach kapusty kiszonej, a w gablocie były gumy do żucia. Ach, guma "Donald", albo owocowa "Mammba", to były rarytasy. Spożywczak pachniał mącznie i kaszowo :) ale za to księgarnia..biblioteka... hmmm... zapach papieru i książek, do dzisiaj jest mi bliski.
Zdarzało się, ze szłam z tatą do magla po pościel, oh jak tam pachniało bielizną, unosiła się para z maglownic i zawsze ciepło. Zimą woziło się bielizne na sankach i jakie to były zimy.
A zapach Pewexu, kto tego nie pamieta :) tak właśnie wyglądał zachów pełen dobrobytu.
Czego nei lubiłam to zapach stołówki szkolnej, sklepu ze szczotkami i zakładu szewskiego, śmierdziały okropnie benzyną PKS-y i autobusy, a dworce do tej pory nie pachną różami :)
Tak zaczęła się moja historia zapachu, która trwa do dzisiaj. Niedawno znalazłam miejsce, gdzie mogę spełnić chociaż część mojego marzenia, czyli profesjonalna wiedza na temat tworzenia perfum. Jestem tym ogromnie podekscytowana i nie mogę się doczekać tego spotkania. Komponowanie zapachu to coś fascynującego, mam nadzieję, że dobrze mi pójdzie, w końcu mam wyćwiczoną pamięć zapachową. Polega to na rozróżnianiu danej woni, a także na rozkładaniu bukietu na poszczególne zapachy.
A u mnie, gdzie jest nawięcej zapachów, no właśnie w moim małym domowym herbarium i w kuchni :) i nie wychodząc z tego tematu, chciałam przedstawić woreczki, które zrobiłam właśnie, z myślą o kuchni.
Trzy woreczki jeszcze nie uzupełnione: Pestki dyni, Sól morska, Trzy zioła - rozmaryn, tymianek, liść laurowy.
Pestki z dyni, Zapach trzech ziół, Sól morska
Na tym zakończe moją produkcję woreczków. Produkcję wznowię może jesienią, teraz inne sprawy zaprzątają moją głowę. Miłego tygodnia :)