Ten malutki czajniczek, o pojemności ok.200ml, znalazłam w sklepie zielarskim. Od razu mnie zachwycił. Teraz poszukiwania herbaty, nie chciałam zwykłej mieszanki, interesowała mnie kwiatowa. I w piątek, właśnie taką znalazłam w markecie, ziołowo-kwiatową. Mieszanka jest cudowna, niezwykła, do niezwykłego czajniczka. Herbata w smaku jest gorzkawa, czuć wyraźnie tymianek, taka jak dla mnie to, na sympatyczne popołudnie.
Jestem pod wrażeniem i herbaty i czajniczka, więc zrobiłam parę fotek i poświęciłam im cały wpis:)
Czajniczek jest malutki, swobodnie mieści się w dłoni :)
Herbaty wystarczy włożyć 1 łyżkę, nie więcej.
Mieszanka jest kwiatowa min. zawiera kwiat nagietka, kwiat malwy, melisę cytrynową, tymianek. Jeszcze takiej herbaty w sklepie nie widziałam. A tą znalazłam w dziale bio. Jeszcze były inne mieszanki, ale ta mnie zachwyciła tymi kolorami kwiatow.
Herbata parzy się ok 8-10min. Kwiaty pęcznieją i wyglądają obłędnie. To piekne w czajniczku, to jest kwiat nagietka, przepiękny. Te chińskie kwiaty, które kupuje się w sklepie zielarskim do zaparzenia w czajniczku, mogą się schować przy nagietku. Nasz europejski, piękny, pomarańczowy nagietek lekarski, bije je o głowę :)
A teraz tak przygotowaną herbatę ziołową zabieram na tacy i zanoszę do pokoju, gdzie już na mnie czeka książka. A jaka to książka, to napiszę w następnym poście :)
Pozdrawiam
An