Miły czas się skończył, jutro do pracy. Na sympatyczne zakończenie świątecznych dni zrobiłam zupę - krem z zielonych szparagów. Skorzystałam z tego, że jest sezon na szparagi, który niestety jest dosyć krótki. Zielone szparagi są bardziej wyraziste w smaku niż szparagi białe, białe są niesamowicie delikatne. Lubie obie wersje.
Ze względu na moich gości, zupę zrobiłam delikatną w smaku. Nie dodawałam dużo przypraw, ani białego wina, ani smażonych dodatków, ani cebuli, ani wywaru warzywnego, nic. Tym razem zrobiłam według smaku gości. Ja wolę bardziej intensywne w smaku potrawy.
- pęczek zielonych szparagów (u mnie pęczek to 500g), umyłam, oderwałam zbyt zdrewniałe końcówki, pokroiłam i wrzuciłam do garnka z małą ilością wody;
- do tego dodałam dwa obrane i pokrojone w kostkę ziemniaki. Gotowałam wszystko do miękkości;
- blenderem zmiksowałam wszystko;
- później jeszcze przetarłam całość przez sitko, żeby nie było farfocli;
- dodałam trochę cukru, soli, odrobinę pieprzu i śmietanę słodką (kwaśna się zważy);
- przed podaniem jeszcze raz zmiksowałam;
Goście ogromnie zadowoleni i to najważniejsze. Do swojego talerza dodałam więcej pieprzu :)
Pozdrawiam i życzę miłego tygodnia
An z Chatki