sobota, 2 października 2010

Winnice Burgundii

Burgundia kraina czerwonego wina, serów i musztardy, czaruje każdego podróżnika. Mnie oczarowała jesiennymi winnicami. Mnóstwo ciepłych kolorów, przy wietrznych dniach.
    Kiedy dotarliśmy do Burgundii, akurat trwał zbiór winnogron. Wzgórza oplecione wstęgami dróg, były pozajmowane przez małe busy, przywożące zbieraczy. Mnóstwo małych przemieszczających się główek zbieraczy zatapiało się w krzakch, tylko co jakichś czas było widać całą postać wysypującą koszyk z winogronami na śmieszy traktor. A na traktorze stało kilka osób, które od razu przebierało te wionogrona i oddzielało je gałązek. Ciężka praca, na dosyć sporym wietrze i  nie zawsze w piękną pogodę. Można tylko pogratulować końskiego zdrowia.

Szczep winogron jakie się tam choduje to Pinot Noir, chociaż widziałam, gdzie niegdzie też białe winogorna :) z czerwonych win smakowało mi Nuits Saint Georges Cru , a z białych win Chablis.

Złote wzgórza Cote d'Or od Dijon do Beaune nazywane są Champs-Elysees Burgundii :) dlaczego? a dlatego, że wytwarzane są tam najbardziej prestiżowe czerwone wina. Nic dziwnego, że to sa złote wzgórza, skoro te wina kosztuja od 100euro do ponad kilka tysięcy euro. Oczywiście są też w rozsądnej cenie, dla zwykłego śmiertelnika, tylko trzeba trochę poszperać w winnicach.
     Natomiat, trzeba dobrze spawdzać ceny win przy zamawianiu Menu w restauracji, bo może się okazać, że kieliszek wina kosztuje 250 euro.

I Burgundia,  która mnie zachwyciła swoimi widokami:)

 Sklep z winami


 Zachwycały mnie takie domy, trochę tajemnicze, ale otwarte dla przybysza















 Chateau du Clos


 Niektóre winnice są ogrodzone murem i posiadaja piękne bramy



















 jeszcze ostatni rzut okiem z samochodu na winnice i szypciutko na kolację do restauracji


"Oeufs en meurette" - jajka ugotowane po Benedyktyńsku, na grzankach, polane sosem na bazie czerwonego wina i posypane szczypiorkiem. Jest to tutejszy przysmak, mnie też ogromnie smakował :)


4 komentarze:

  1. Oj jakie piekne widoki, te wzgórza za Dijon.
    Dawno mnie tam nie było zazdroszcze podrózy.
    Marze żeby tam wrócić a tu taka miła niespodzianka dzięki

    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  2. Alez tam pieknie!

    250 euro powiadasz?!? Faktycznie trzeba wiec uwazac ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Burgundia jest cudowna :) A Twoje zdjęcia równie piękne!

    OdpowiedzUsuń