.....Ach, skończyły mi się już wakacje i czas wracać do dnia codziennego. Strasznie mi trudno, bo w głowie jeszcze mam tyle słonecznych obrazów i smaków. Przywiozłam sporo wspomnień, zdjęć, przysmaków, a przede wszystkim świeżej energii, której mi brakowało.
Nalewki czekają do filtrowania i sporo grzybów do suszenia, więc czas się wziąć za kuchenną robotę ;) Opowieści wakacyjne pojawia sie niebawem, a tymczasem pokaże, gdzie lubią przesiadywać koty :)
Pozdrawiam An :)
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Dobrze, ze jesteś! To jeszcze nic, niedaleko mnie w starej kamienicy na parterze w jednym oknie wygrzewają się pies z kotem... Pod oknem stoi stary, podrdzewiały Polonez. Właśnie na jego dachu wylegują się wszystkie koty z okolicy - widok niezapomniany:)
OdpowiedzUsuńKociak na samochodzie rewelacyjny :) Czekam na wspomnienia z wakacji... :)
OdpowiedzUsuńfajnie, ze już jesteś..a koty to dla mnie zawsze symbol wolności.. są same sobie panem...
OdpowiedzUsuńWitamy po wakacjach :)
OdpowiedzUsuńnareszcie An, nareszcie... wszystko wraca do normalności :)
OdpowiedzUsuń