czwartek, 21 czerwca 2018

Nowy dom i nowe wyzwania



         Nowy dom, nowe wyzwania i nowa perspektywa patrzenia na rzeczywistość - to zdanie, będzie moim mottem na dalsze kilka lat. 

Nareszcie spełniły się moje marzenia o własnym miejscu na świecie. Czas wynajmowania mieszkań jest czasem już zakończonym, ale nie jest czasem straconym, raczej czasem nauki o sobie, o swoich oczekiwaniach i o tutejszych ludziach. I to był ważny okres w moim życiu, ponieważ te doświadczenia dały mi /nam wskazówki do dalszych życiowych wyborów.
Teraz otwieram zupełnie nowy rozdział pod tytułem - Nowy, własny dom.
       
      Dom wybudowaliśmy w miarę spokojnej okolicy, ale blisko miasta. Jestem zwierzęciem miejskim i muszę mieć dobre i szybkie połączenie z miastem. Na wsi, czy gdzies na odludziu, bez porządnej infrastruktury,  nie mogłabym mieszkać, to zupełnie nie dla mnie. Dużo osób szuka takie miejsca, uciekając z miasta i znajdują się tam rewelacyjnie. Ja nie należę do tych osób i wiem, że czułabym się tam fatalnie, ale niedaleko miasta, czemu nie, dom z ogrodem, to coś dla mnie :)  i właśnie mam ogród. 
       I ten ogród, to teraz jest w powijakach, czyli rośnie w nim jedynie trawsko i nic więcej. Ogród ma potencjał, więc jest to projekt na kilka lat, co mnie cieszy, bo uwielbiam prace ogrodnicze. Mój tata zawsze miał działkę pracowniczą i to tylko ja z ojcem na niej zawsze pracowałam. Tego mi ciągle brakowało, więc teraz to się zmieni.   Na razie wraz z ogrodnikiem zrobiliśmy zarys prac, jakie będziemy razem realizować.  Cieszę się tym ogromnie.

Z perspektywy roku, patrze ile z mężem razem zrealizowaliśmy, coś niesamowitego.  Jestem cały czas pod wrażeniem.

Dziękuję Ci Kochanie za wsparcie i że zawsze we wszystkim byliśmy razem, a nie samotnie, to jest dla mnie osobiście bardzo ważne i cenne.

To tyle nowości u mnie. Mam nadzieje częściej bywać na blogu, skoro już mam podłączony internet, na który tak długo czekałam, to zamierzam z niego korzystać :)






Pozdrawiam 
An