Chciałam zdążyć przedstawić dwie recenzje książek z serii zimowej, jeszcze przed Adwentem. Wiadomo, że czas Adwentu, czas przedświąteczny, obfituje w różne prace domowe i jest mało wolnych chwil na zaglądanie do internetu. U mnie zawsze dużo się dzieje, jak i pewnie u Was też, to mimo wszystko gorący czas :) , jednak postaram się zaglądać na Wasze blogi.
Książka "Uwierz w miłość Calineczko" - Natalii Sońskiej , to trzecia książka z serii zimowej, najświeższa, ponieważ całkiem niedawno ukazała się w księgarni. Akcja toczy się w Zakopanem, minimalnie wręcz w Krakowie.
Główna bohaterka Maja, to dziewczyna z trudnym dzieciństwem. Jako maleństwo, została porzucona przez matkę i wychowana w sierocińcu. Ciotka dziewczyny, a zarazem siostra jej matki, Rozalia, chciała maleństwo adoptować, ale niestety nie udało jej się to. Jako samotna kobieta, z małym dochodem, została przez urząd adopcyjny odrzucona. Mimo wszystko, Rozalia zajmowała się Majką jak tylko mogła, odwiedzała ją, zabierała do siebie. Majka przez całe swoje życie w sierocińcu i późniejszym wiedziała, że ciotka ją kocha całym swoim sercem. Tworzyły taka dwuosobową rodzinę.
Majka po studiach w Krakowie wróciła do Zakopanego. Tu znalazła pracę w biurze nieruchomości i była z niej zadowolona, tylko w życiu osobistym odczuwała pewną pustkę. Ze swoich rozterek zawsze mogła wypłakać się swojemu przyjacielowi Bartkowi, który nie do końca będzie z nią szczery. Jak to w życiu bywa, czasem dzieciństwo daje o sobie znać, w tym przypadku w postaci dawnego kolegi Wojtka. Jak się potoczą losy Majki i czy znajdzie swoje szczęście, trzeba zajrzeć do książki ...
W tej książce jest dużo zimowego Zakopanego, szlaków górskich i uroków schronisk, dokładnie coś dla mnie. A przede wszystkim czar wigilii. Książka bardzo mnie się podobała.
* * *
Druga
książka "Zakochaj się Julio" - Natalii Sońskiej, nie zachwyciła mnie. Zazwyczaj nie piszę recenzji książek, które mnie zbytnio nie zainteresowały, ale skoro to jest seria zimowa składająca się trzech pozycji literackich, więc muszę też o tej wspomnieć.
Akcja książki toczy się przede wszystkim w Krakowie, tylko minimalnie w górach. Główną bohaterką jest Julia, trzydziestoletnia nauczycielka matematyki w liceum.
W czasie zimowych ferii, jedzie wraz ze swoimi wychowankami do Zakopanego. Na stoku, w wyniku małego zderzenia, poznaje bardzo sympatycznego Jakuba. Ów Jakub, też wydaje się nią zainteresowany.
Niestety, sielanka miłych zimowych ferii długo nie trwa, ponieważ jej licealiści wycinają numer. Konsekwencje tego "numeru" odbiją się na życiu osobistym Julii. A w jaki sposób, no to trzeba samemu się dowiedzieć.
Książka nie przypadła mi do gustu. Sam temat jest interesujący, ale te wszystkie uczniowskie rozciągnięte perypetie, znudziły mnie nieprzeciętnie. W pewnym momencie się zastanawiałam, kto jest głównym bohaterem. Mało wspaniałej zimowej aury, gór i brak wigilijnej atmosfery. Jestem tą książką rozczarowana, mimo że, czyta się ją dosyć szybko, to drugi raz bym po nią nie sięgneła, nie mój klimat. To nie znaczy, że komuś innemu się nie spodoba. Każdy ma inny gust.
Pozdrawiam i cieszę się już na rozpoczynający się Adwent.
An.