Marzec, to prawie już wiosna. Na razie astronomiczna, bo do kalendarzowej jeszcze trochę trzeba poczekać. Dla mnie ten miesiąc, zawsze kojarzył się z baziami, krokusami i nadchodzącymi świętami wielkanocnymi.
Skoro niedługo pojawią się święta, no to trzeba coś świeżego przygotować. Zrobiłam ocieplacz na jajko. Do zrobienia ocieplacza, użyłam białego filcu w arkuszu, oraz zastosowałam haft płaski, o charakterze folkowym.
Haftem płaskim właściwie nie haftuję, ale chciałam sprawdzić, jak mi będzie szło. Wrażenia - dosyć trudny i wymagający sporej precyzji. Tak szybko się go nie robi, jak haft krzyżykowy. No nic, to była wprawka, przed wykonaniem bieżnika, o jesiennej tematyce i to właśnie haftem płaskim. Zobaczymy, jak mi wyjdzie, i czy mnie zniechęci do dalszych poczynań :)
Na razie prezentuję ocieplacz na jajko.
Do środka ocieplacza wszyłam dodatkowy grubszy i miękki materiał. Dlatego ocieplacz jest szeroki.
Z jednego arkusza filcu powstała prawa i lewa strona ocieplacza.
Kwiatka wymyśliłam, więc może nie być taki precyzyjny. Zależało mi na folkowym charakterze samego haftu, więc użyłam dosyć ostrych kolorów mulin. Wykorzystałam podstawowe ściegi haftu płaskiego.
Monogram, próba haftowania łąńcuszkiem - to mi szło najlepiej :)
A jak wracałam do domu, to przed domem na trawniku witała mnie spora gromatka kwiatuszków :) zerwałam sobie dwa i włożyłam do książki, na pamiątke tej wiosny.
Przysłowie marcowe brzmi: "w marcu jak w garncu", jednak mam nadzieję, że śnieg nie spadnie i nie przykryje tych pięknych krokusików i jeszcze mnie trochę pocieszą swoim widokiem.
Pozdrawiam wiosennie
An