Śnieg jeszcze długo będzie u mnei nie tylko w motywach dekoracyjnych , ale realnie za oknem. Nie wiem czy się z tego powodu cieszyć czy smucić :) jak wiadomo wszystko ma swoje dobre i złe strony.
czwartek, 6 stycznia 2011
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Ha ha super ten deser wygląda :)
OdpowiedzUsuńJa w tym roku wyjątkowo polubiłam śnieg, to nawet nie jest tak, że mi nie przeszkadza, a wręcz go lubię.... dziwne jak na mnie....
Człek się zmienia ;-)
Ściskam :))
A jednak kolorystycznie jest to super. Śnieg zawsze dodaje takiej świeżości.
OdpowiedzUsuńAle pychota!!!!!
OdpowiedzUsuńe, co tam, jeszcze niedawno tęsknilismy za śniegiem, aby był choc na święta,a tu jak spadł w listopadzie, to nadal chce leżec :)
OdpowiedzUsuńprzecież takie zimy w czasach mojego dzieciństwa to była norma, śnieg dopiero odpuszczał na wiosnę...
moze cos ze mną nie tak, ale od wczoraj zaczełam myslec o piesniach wielkopostnych :)
oj, własnie sie zorientowałam, że pisze z konta męża :) ale niemniej Cię An pozdrawiam :) emilystar
OdpowiedzUsuńJak popatrzyłam na Twój deser to łakomczuch się we mnie odezwał. Pysznie wygląda i tak pewnie smakuje. Śnieżna dekoracja bajkowa....szkoda że mam "dwie lewe łapy" do kuchennych zmagań.
OdpowiedzUsuńŚnieg bardzo lubię, tylko nienawidzę potem odwilży. Żeby po zimie śnieg magicznie znikał i pojawiała się zielona trawa i krokusy. Można pomarzyć...
deser wygląda przepysznie!
OdpowiedzUsuńDeser wygląda niezwykle smakowicie :) A widok śniegu na sosnowych, jodłowych czy świerkowych gałązkach wprawia mnie w dobry nastrój, chociaż za zimą nie przepadam.
OdpowiedzUsuńTwoj deser wyglada smakowicie.
OdpowiedzUsuńU nas niestety nie ma juz sniegu. Ogrod zaczyna sie zielenic.
Zycze milego weekendu i pozdrawiam serdecznie.
zarówno ten na talerzu, jak i ten za oknem prezentuje się znakomicie, bo zimowo:)
OdpowiedzUsuńWygląda przesmacznie :) Rewelacyjna dekoracja!
OdpowiedzUsuńU nas śnieg się właśnie dzisiaj skończył i wylazła spod spodu zmaltretowana zimą zieleń - przydechła, nadgnita i stłamszona, a wokół hałdy brudnego błota pośniegowego usypane w malownicze pagóry :/ byle do wiosny myslę... Pozdrawiam serdecznie, noworocznie życząc najlepszego :*
OdpowiedzUsuńNo właśnie u mnei też już jest inaczej topi sie śnieg, ale do wiosny niestety jeszcze daleko :)
OdpowiedzUsuńDziękuję dziewczyny za miłe komentarze i ze do mnie zaglądacie, jest mi bardzo miło :)
An, ten deser zjadlabym najchetniej juz teraz-zaraz! Ale najpierw pora na obiad ;)
OdpowiedzUsuńA choc lubie biel sniegu i zimowe klimaty, to jednak coraz bardziej wyczekuje juz wiosny.
Pozdrawiam!