środa, 6 października 2010

Jesień i zima

Pogoda nie nastraja mnie optymistycznie. Szukałam złotej jesieni, ale gdzie ją mam szukać w tym deszczu? ciągle pada, jak w piosence, tylko, że teraz dochodzi jeszcze zimny wiatr i ponury dzień. Jedyne co mnie dzisiaj rozweseliło to widok  wrzosów. Mam jednak nadzieję, że wekeend będzie słoneczny i znajdę kilka złotych liści :) przecież muszę zrobić jesienne róże z liści ...





Karafki przyjechały ze mną z mojego domu rodzinnego. Mam do nich ogromny sentyment. Są dosyć stare i lekko zniszczone, ale mino wszytko można je spokojnie użytkować. Taki wiatr jak jest dzisiaj, przypomina mi o moich nalewkach i zimowych wieczorach. Będzie mi miło w skosztować tegorocznych nalewek z tak wiekowych karafek.





A skoro już o zimie mowa, to muszę się pochwalić swoim nowym zakupem. Czekałam na te bombki dosyć długo, ale są i ogromnie mnie cieszą. Firma "Szklany świat", produkuje wspaniałe bombki w modelach z mojego dzieciństwa i takie jakie pamiętam z choinki mojej cioci, czyli lata 60-te , 70-te. Szukałam tego typu ozdób bardzo długo, ale nareszcie mam i bardzo się z tego cieszę :)


 






To tylko kilka z nich, mam ich więcej, są naprawdę piękne :)

Pozdrawiam jesiennie i wracam pod koc :)

12 komentarzy:

  1. Witaj:) u mnie też wietrznie i zimno, co prawda deszcz nie pada ale nie da się siedzieć na dworze w takie zimno, wrzos w wazie prezentuje się wspaniale, marzy mi się taka i ciągle szukam:)
    Pozdrawiam ciepło!

    OdpowiedzUsuń
  2. QUE BELEZA AMIGA!!! ABRAÇOS.

    OdpowiedzUsuń
  3. cudowne te bombki..przyglądając się im poczułam magię świąt

    OdpowiedzUsuń
  4. Ślicznie na twoim blogu, tak jesiennie :) U nas słoneczko i ciepło, czego i tobie życzę, a bombki przepiękne! :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Pamiętam je, są rewelacyjne, aż miło powspominać.

    OdpowiedzUsuń
  6. Witaj
    Wzruszyłam się jak je zobaczyłam - były takie na strychu, w domu mojej babci - a w wigilię wieszałam je na choince przyniesionej przez dziadka z lasu. Nie ma już ani tego domu, ani dziadków, ani tego zapachu.
    Tylko czasem coś przypomni...

    Dziękuję Ci

    OdpowiedzUsuń
  7. popłynęły mi łzy jak zobaczyłam te bombki, ile takich unicestwiłam wpychając tam paluchy... :)
    dziękuję bardzo za namiar, mam zamiar odkupić swoje winy i sprawić dzieciom frajdę wieszając takie na choince, jeśli wydały się za mną, to powpychają tam paluszki... :))) pozdrowienia

    OdpowiedzUsuń
  8. Karafki cudne, nalewczki z nich będą jeszcze smaczniejsze:) Bombki też bardzo mi się podobają, ja też właśnie takie pamiętam z dzieciństwa:)

    OdpowiedzUsuń
  9. cieszę się, że karafki i bombki podobają się :) Bombki z takimi refleksami szukałam bardzo długo. Na kiermaszach i jarmarkach już takich nie spotyka się, a bombki są bardzo współczesne. Ja lubie takie kolorowe z brokatem, a przede wszystkim ze swoją historią.

    U moja mama wiesza na swojej choince bombki, jeszcze takie które sama kupowała będąc mała dziewczynką. Bpombki te przetrwały wszystkie zawieruchy przeprowadzkowe i nie stłukły się do tej pory, mają ok 60 lat i nadal błyszczą swoim pięknem i historią :)

    OdpowiedzUsuń
  10. karafki ... o nic nawet nie trzeba nic pisac bronią się swą niekwestionowana uroda same :) stare bombki a jednak w tym świątecznym nastroju wciąż aktualne ... i ten spacer w energetycznym słoneczku ...jest co teraz powspominac pod kocykiem :) pozdrawiam Iza

    OdpowiedzUsuń
  11. Wspanialosci! Ja tez czesto odwiedzam taki sklep ze starociami, ale najczesciej w koszyku laduja srebrne sztucce ;)

    OdpowiedzUsuń
  12. Kolekcjonuję state szkło od dawna zresztą nie tylko. Z racji tego że mieszkam poza Polską wzornictwo szkła z którym sie ztykam jest inne. Nie spotkałem się z karafkami na stopach. Myślę jednak że obie karafki są z lat trzydziestych tzw "depression glass". Łącze serdeczne pozdrowinia.

    OdpowiedzUsuń