czwartek, 15 września 2011

Dynia marynowana i pestki

Sezon jesienny obfituje w różnego rodzaju dynie. Wybrałam na początek dynie Butternut, albo Butternuss - u mnie na bazarku funkcjonują obie nazwy i obie nazwy sa prawidłowe :) Zapewne to zależy od regionu. Po polsku - Dynia piżmowa.

Ta wersja dyni w marynacie chyba najbardziej mi pasuje. Przepis jest na 1 kg dyni.



Dynia marynowana




Składniki:
1kg dyni   (waga po obraniu i wypestkowaniu dyni)
200 gram cukru
sól - ok. 1/2 łyżeczki od herbaty
ocet 6%  (ilość zależna jest od powstałego płynu , czyli: sok + woda)
2 szklanki wody  (jedna szklana jest jednak za mało trzeba dac 2 szklanki)

przyprawy jakie się chce, ja użyłam:
- gwiazdkę anyżu
- korę cynamonu
- ziele angielskie
- goździki
- liście laurowe
- gorczyca

* uważam, że najlepsza dynia do marynowania, to zwykła kilogramowa dynia z gatunku olbrzymek :)

Obraną dynię i wypestkowaną, pokroić w równomierną kostkę. Dynię włożyć do miski i zasypać cukrem i zostawić na noc.
Następnego dnia -  do soku który powstał z dyni, dolać 2 szklanki wody. Wyjąć dynię z płynu (Płyn to jest sok z dyni + 2 szkl wody).  Płyn doprowadzićdo wrzenia i wrzucić kostki dyni , gotować je max 7 minut. Właściwie, to zależy od twardości dyni, wielkości kostek i dlatego czas gotowania jest różny dla każdej dyni i trzeba sprawdzać, zeby dynia nie wyszła za miękka.
          Ugotowane kostki dyni wkładać do przygotowanych wcześniej słoików. Płyn z dyni przelać do miarki i zmierzyc ilość. Tyle ile będzie tego płynu, tyle samo użyć octu 6%. Ocet i płyn plus przyprawy gotować ok 10 min. Gorącą zalewą zalewać dynię. Słoiki od razu zakręcać i pasteryzować ok 10 min. Ja pasteryzuję tradycyjnie w garze z gorącą wodą.

Pestek po dyni nie wyrzuciłam :) Mam nadzieję, że w przyszłym roku wyroną z nich piękne sadzonki dyni piżmowej.





Pozdrawiam
An

9 komentarzy:

  1. Piekne zdjecia i smakowita dynia,Milego dnia

    OdpowiedzUsuń
  2. Dzisiaj robiłam jeszcze raz dynie z tego przepisu i naniosłam poprawki, które uzupelniły recepturę :)
    Ja bardzo lubię marynatę z anyżkiem, ale dla niektórych osób może być zbyt aromatyczny.

    Cieszę się, że pismo sie podoba:) wychodzi mi jeszcze nie tak jak bym chciała, ale się staram.

    Pozdrawiam
    An

    OdpowiedzUsuń
  3. Gwiazda anyżku wygląda pięknie, chociaż fanką anyżu nie jestem :) przepis wypróbuje koniecznie, bo na dynie nigdy nie miałam pomysłu! Dzięki! :))

    OdpowiedzUsuń
  4. Tak sobie nagle uświadomiłam, że uprawa dyni w przydomowych ogródkach jakoś upadła. Znajome teraz uprawiają cukinie, arbuzy, patisony, a o dyniach nie wspominają.Spróbuję kupić małą na targu i też zrobić w marynacie. Bez anyżku. Wolę ciasteczka anyżkowe :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Lubię tylko pestki dyni , ale podobają mi się zdjęcia i oczywiście wizytówka , którą wykonałaś / podziwiam !/ własnoręcznie .
    Może zrobię sobie jeden słoiczek do celów dekoracyjnych , naprawdę piękny kolor zawartości.
    Pozdrawiam Yrsa

    OdpowiedzUsuń
  6. Witaj An, przepis wygląda pysznie.
    Moje dynie w tym roku choć spóźnione, to bardzo się starają i nawet doczekam się jednej, choć z nasion nic nie będzie, bo nie zdąży dojrzeć.
    .
    A tak przy okazji chciałabym zaprosić Ciebie do wzięcia udziału w konkursie, który właśnie dzisiaj ogłosiłam na blogu. Zapraszam. Będzie mi bardzo miło :)

    Tu jest link do mojego wpisu z konkursem:
    http://www.nastrojowyogrod.pl/2011/09/feng-shui-dom-ogrod/

    Pozdrawiam,

    OdpowiedzUsuń
  7. Smakowicie wygląda ta marynowana dynia. Śliczny kolorek i ten anyż...
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  8. Jeszcze nie robiłam, wspaniały przepis, a pestki pięknie zapakowane i opisane...pozdrawiam...

    OdpowiedzUsuń