środa, 9 czerwca 2010
Różane zakupy
Dalsza część Różanego Dnia, tym razem w wersji konsumpcyjnej :) Z tej dziedziny był dosyć spory wybór począwszy od akcesorii kosmetycznych, upiększających, zapachowych, dekoracyjnych, ubraniowych, po spożywcze. Te ostatnie najbardziej mnie zainteresowały.
Od razu rzuciły mi się w oczy niesamowite kolory tych produktów.
Likier różany, miał niesamowity kolor, a po otworzeniu butelki, też dosyć intensywny zapach. Pani sprzedająca te likiery, pordziła mi, żeby likier serwować mieszając z szampanem, albo winem. Potwierdza, efekt tych miksów jest smaczny :)
Później kupiłam konfiturę z płatków róż i sok. Owszem mozana, zrobić samemu, ale ja nie mam w okolicy takich róż, które mogłabym wykorzystać do tego celu, więc z przyjemnością kupuję.
Konfitury były też z dodatkami ostrymi w wersji ostrzejszej- cynamonu, pieprzu, wanilii, chilli. Nie wiem, jak smakują, ponieważ nie bardzo mnie interesowały, wybrałam wersję bardziej tradycyjną do ciasteczek i lodów.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Polecam nalesniki z konfitura z rozy :)
OdpowiedzUsuńDziekuje za nowy adres, nowy blog rownie uroczy jak poprzedni, dorzucilam adres do mojej blogowej zakladki :) Milego weekendu
Moja Kochana An!!!!!! Znalazłam Cię!!!!!!!!!!!!!!
OdpowiedzUsuńTak bardzo się martwiłam, co się stało, zniknęłaś tak nagle... pisałam, ale maile wracały. Wiedziałam, że nie mogłaś nas wszystkich tak zostawić, ale teraz juz Cię mam... jak dobrze... JAK DOBRZE, ŻE JESTEŚ!!! pozdrawiam Cię Kochana :)
Margot dzięki za radę, skorzystam, lubię bardzo naleśniki
OdpowiedzUsuńEmi, bardzo cieszę się, że mnie znalazłaś. Przypadkowo wszystko straciłam, i adres mailowy do ciebie też, więc nie mogłam do ciebie nawet napisać. Fajnie, że na mnie trafiłaś :)