Dzisiaj u mnie było 25 stopni ciepła, więc trzeba było wykorzystać to, na jakiś spacer. Odwiedziliśmy nieopodal położone piękne miasteczko, które wręcz tonęło w alejach kasztanów. Te różowe, kasztany zauroczyły mnie. Wszędzie, raczej spotyka się białe kasztanowce, a tutaj ogromny urodzaj różowych.
To miejsce bardzo lubię. Jest to park, dosyć duży, z pięknymi drzewami. To miejsce uspokaja moje nerwy i nastraje mnie bardzo romantycznie :) uwielbiam tam usiąść na ławecze i pogrążyć się w czytaniu książki.
Miłego dnia :)
cudne te kasztany
OdpowiedzUsuńna trzecim zdjęciu widać kalinę :) ja właśnie identyczną wsadziłam przed swoim domem :)
OdpowiedzUsuńw moim mieście jest też aleja z różowych kasztanów, nawet przez moment mieszkałam obok tych kasztanów (nie pod :) całuski An
śliczne zdjęcie, to z aleją drzew :), piękna wycieczka:)
OdpowiedzUsuńZachwycające zdjęcia! Wiesz, ja także najbardziej lubię te różowe kasztany, jeden mam nawet blisko domu :) A te białe kule po prostu przecudne, kalina wygląda niezwykle romantycznie :)
OdpowiedzUsuńJak widac mialas udana niedziele na lonie natury. Piekne te rozowe kasztany, u nas tez takie kwitna. Pogoda piekna i ciepla jak w lecie. Natura wspaniala.
OdpowiedzUsuńZycze milego tygodnia i pozdrawiam. ;-)
Cudne zdjęcia!!!
OdpowiedzUsuńAleż ślicznie....
OdpowiedzUsuńUściski :))
Cudne zdjecia! Ja te czerwone kasztany tez pierwszy raz widzialam tutaj 'u mnie' wlasnie, i akacje te kolorowe rowniez :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
I milego tygodnia zycze :)