Składniki:
- 7 sztuk szparagów białych
- duży jeden zimniak, albo dwa małe
- ok.1/2 - 1 szklanki mleka
- 1 duża łyżka masła
- cukier
- sól
- pieprz
-zmielona gałka muszkatułowa
Szparagi umyć, obrać i jeszcze raz opłukać. Odciąć od końca 2cm, a potem szparagi pokroić w kawałki. Ziemniaka obrać i pokroić w kawałki. Szparagi i ziemniaki włożyć do garnka. Zalać wodą ok 2l, dodać cukier (1 płaska łyżeczka od herbaty). Gotować do momentu, aż ziemniaki i szparagi będą miękkie. Mikserem dobrze zmiksować warzywa. Dodać mleko, masło, sól i pieprz do smaku, gałkę muszkatułową. Pogotować jeszcze ok 5 min. ciągle mieszając, może się przypalić. Jeżeli Zupa-crem byłaby za bardzo gęsta dolać wody albo mleka.
Zupę szparagową posypałam pokrojonym czosnkiem niedźwiedzim i podawałam z grzankami.
TIP: Dobrze obiera białe szparagi zwykła obieraczka warzywna z IKEI. Grubość obierki jest idealna, bo nie jest za cienka.
Białe szparagi
Bardzo lubie szparagi,zwlaszcza zielone.Biale sa dla mnie za bardzo łykowate nawet po obraniu i zastanawia mnie czy nie trzeba przed gotowaniem pozbawić ich skórki???Czy po zmiksowaniu nie czuć włókien???
OdpowiedzUsuńBiałe szparagi ZAWSZRE NALEŻY obrać ze skórki przed gotowaniem :) Łykowate będą po gotowaniu cienkie szparagi i zleżałe. Świeże nie powinny być łykowate. Na pewno po gotowaniu nie są łykowate- najgrubsze szparagi.
OdpowiedzUsuńJak dobrze je zmiksujesz to powinno być ok. Ja miksuję na zupę cienkie i grube szparagi i nie mam włókien. Jak będziesz je przecierać, to zostaną włókna:)
nigdy nie jadłam świeżych szparagów...hmmm...chyba niedobrze :0
OdpowiedzUsuńPisząc "świeże szparagi nie powinny byc łykowate", miałam na myśli, że żeby nie były podwiędniete i zleżałe w z supermarketu. Tylko zamowione ewentualnie w zieleniaku, wtedy nie będę długo leżały na półce i czekały na klienta. Oczywiście najlepsze są prosto od producenta.
OdpowiedzUsuńŚwieżych w sensie surowych - nie jada się :) przerobione, czyli upieczone, ugotowane, usmażone - tak.
To tak chciałam, wyjaśnić, żeby ktoś surowych szparagów nie zjadł :)
Wyglądają bardzo smakowicie:))a zupka..hmmm
OdpowiedzUsuńpozdrawiam!
lepiej nie mogłysmy się umówić :) dzisiaj u mnie też krem ze szparagów :) ja jeszcze dodałam troszkę serka topionego Gouda, ale tylko tak troszkę, dla zaostrzenia smaku :) całuski An
OdpowiedzUsuńUwielbiam szparagi pod kazda postacia,dziekuje za przepis.Zdjecia sa przesliczne,pozdrawiam
OdpowiedzUsuńMniam, aż się zrobiłam głodna :) Muszę wypróbować Twój przepis
OdpowiedzUsuńMusialam nie doczytac tego "obrać".Dzięki za info:)
OdpowiedzUsuńAn - narobiłaś mi apetytu! Lecę po szparagi...
OdpowiedzUsuńA zdjęcia jak z kulinarnego pisma - miodzio!
Pozdrawiam!
Dziewczyny dziękuję za miłe słowa, to jak miod na moje serce :)
OdpowiedzUsuńA i jeszcze moze powinnam napisac w poście i chyba też to umieszczę,że długo szukałam dobrej obieraczki. Naprawdę, przez te kilkanaście lat wypróbowalam różne i od kilku lat użwam jedna obieraczke z Ikei. Kupiłam normalną obieraczkę do warzyw, jej plus polega na tym, że nie obiera zbyt cienko i do szparagów pasuje idealnie.
Uwielbiam szparagi, ale nigdy nie jadłam ich w takie postaci, wygląda bardzo apetycznie, aż mi ślinka pociekła, muszę wypróbować
OdpowiedzUsuńP.S. co za zbieg okoliczności- właśnie zajadam szparagi gotowane na masełku :)
tylko pozazdrościć możliwości takiego kupowania szparagów ja też je kocham :)))
OdpowiedzUsuńwygląda cudnie! chyba się skuszę na eksperyment kulinarny :))
OdpowiedzUsuńPiękne zdjęcia , wracam z poprzedniego posta i widzę moje ulubione szparagi.
OdpowiedzUsuńMam swój przepis na zupę szparagową , ale spróbuję zrobić zupę w/g polecanego przez Ciebie . Obieraczka to ważna sprawa , mam taką , której nie oddałabym za żadne pieniądze.
Pozdrawiam Yrsa
Przymierzam się do spróbowania szparagów, jeszcze nigdy ich nie jadłam. Dziękuję za przepis:)
OdpowiedzUsuńTrafiłam tu przypadkiem i... zostaję. Przywitały mnie ukochane szparagi, potem piękne hafty, Francja i mereżko - czyli wszystko to co lubię. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńAn, alez elegancka ta zupa! I tak pieknie podana! Ale u Ciebie to przeciez dziwic nie powinno :)
OdpowiedzUsuń