piątek, 16 lipca 2010

Na grzyby, na grzyby...

... mogę już iść :) zrobiłam dwa woreczki, raczej worki na suszone grzyby. Jeden jest większy, drugi nieco mniejszy. Obydwa z mereżką i prasowanką grzybową. Mereżkę tą razą, zrobiłam jako wywietrznik, niż ozdobę. Szyje te woreczki w ręku, więc idzie mi mozolnie. Szczerze nie lubie tego ręcznego dziergania, ale nie mam maszyny, więc to tylko mi pozostaje :)





                                                                                                                 prasowanka


                                                      mereżka w środku woreczka



Jeszcze w tym roku nie byłam na prawdziwym grzybobraniu leśnym, jedynie na ceramicznym :)


8 komentarzy:

  1. Jakie śliczne te woreczki!
    A jak już zapełnią się suszonymi grzybami - mmhhhmmm...już czuję ten aromat unoszący się w domu!

    OdpowiedzUsuń
  2. Strasznie podobają mi się te twoje woreczki, prześliczne są! No i ja nawet jeszcze nie zgłębiłam tematu pt. jak się robi mereżkę? ;))

    OdpowiedzUsuń
  3. Ach...masz głowę pełną pomysłów:-) Woreczki są śliczne i z pewnością jesienią a może już w sierpniu zapełnią się:-) Teraz jest susza to i pewnie o grzybki trudniej...Mogłoby trochę popadać.Pozdrawiam serdecznie!

    OdpowiedzUsuń
  4. I na dodatek wszystko recznie wydziergane! Dla mnie to cos absolutnie niesamowitego, zawsze podziwiam takie osoby jak Ty :)

    Usciski!

    PS. Odpisalam Ci u mnie nt. zupy ;) Mam nadzieje, ze nie bedziesz mi miala tego za zle... :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Tak! Teraz można iść na grzyby. Woreczki bardzo dekoracyjne!

    OdpowiedzUsuń
  6. Te woreczki podbiły moje serce! Są wykonane z największą starannością, a mereżka, no cóż, uwielbiam ją na pościeli, poszewkach, na serwetkach i ściereczkach..i chętnie bym ją widziała na ubraniach ale to już raczej rzadkość..

    Pozdrawiam, a ja jeszcze sobie powzdycham nad innymi Twoimi tworkami:)

    OdpowiedzUsuń
  7. cudne są te woreczki, a ile pracy wymagały! jestem pełna podziwu!

    OdpowiedzUsuń